Niebezpieczna rtęć

Toksyczność rtęci i niebezpieczeństwo związane ze skażeniem środowiska zostało dogłębnie przebadane.

Rtęć jest łatwo wchłaniana do ustroju człowieka i zwierząt z powodu bardzo dużej podatności do parowania. Trafia do organizmu poprzez drogi oddechowe, błony śluzowe, skórę, a także poprzez spożywanie skażonej wody i żywności. Tak wchłonięta rtęć krąży w organizmie, który nie ma możliwości jej wydalenia i osadza się głównie w nerkach i wątrobie powodując ciężkie schorzenia. Ma również wpływ na rozwój chorób układu nerwowego.

Nie ulega biodegradacji i tworzy wiele toksycznych połączeń zarówno nieorganicznych jak organicznych. W znacznych ilościach dostaje się do organizmu ludzkiego.

Działanie toksyczne rtęci i jej związków zależy od dróg wnikania do organizmu, dawki oraz czasu ekspozycji. Prężność par rtęci w temperaturze pokojowej jest na tyle wysoka, że stężenie rtęci w temperaturze 24C w atmosferze wynosi 18 mg/m3, co kilkaset razy przekracza dopuszczalne stężenia. Największe zagrożenie metaliczną rtęcią następuje podczas wchłaniania jej par przez płuca, gdyż rtęć metaliczna praktycznie nie jest wchłaniana z przewodu pokarmowego. Część wchłoniętej rtęci przedostaje się do krwi, natomiast część przenika do mózgu. Prowadzi to do upośledzenia układu nerwowego, którego objawem są drżenie rąk, zaburzenia osobowości, a w cięższych zatruciach stany zapalne dziąseł. Symptomy te pojawiały się po przewlekłej ekspozycji na stężenie rtęci w powietrzu powyżej 0,1 mg/m3. Wchłanianie związków nieorganicznych rtęci z przewodu pokarmowego następuje w niewielkim stopniu (kilkanaście procent), podczas gdy związków organicznych np. metylortęci w blisko 100%. Po wchłonięciu, metylortęć poprzez krew doprowadzana jest do wszystkich tkanek organizmu, gromadząc się w nerkach, mózgu i wątrobie. Klasycznymi objawami zatruć metylortęcią są: zaburzenie czucia w palcach, dłoniach i stopach, zaburzenia słuchu, wzroku i zaburzenia osobowości polegające na utracie uczuć wyższych.
Efekty zatrucia są najczęściej nieodwracalne. Tragiczne jest również działanie tego związku na płód. Łożysko ciężarnej kobiety nie stanowi dla metylortęci odpowiedniej bariery. (źródło: utylizacja rtęci)

Amalgamat – jest poważny problem


Dr hab. n. med. Anna Zalewska, członek PTS, adiunkt w Zakładzie Stomatologii Zachowawczej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
przypomina, że amalgamaty stomatologiczne są stopami metali, w których tzw. rtęć elementarna (w postaci płynu lub pary) stanowi do 50 proc. wagowych ich składu. Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej wykazały, że amalgamaty stomatologiczne są, obok kopalni rtęci, fabryk przetwarzających rtęć, bądź złoto, jednym z ważniejszych źródeł rtęci elementarnej w powietrzu.

Należy jednak podkreślić, że rtęć elementarna sama w sobie wykazuje niewielką toksyczność. Niestety rtęć elementarna obecna w powietrzu ulega depozycji w wodzie. Na skutek działania bakterii obecnych w wodach (jeziora, oceany, rzeki) rtęć elementarna ulega przekształceniu (procesowi metylacji) w tzw. metylortęć, najbardziej toksyczną postać chemiczną rtęci. W ten sposób rtęć pochodząca z amalgamatów stomatologicznych poprzez organizmy wodne (ryby, owoce morza) powraca do łańcucha pokarmowego człowieka.

Wykazano, iż metylortęć zaburza działanie układu immunologicznego (choroba Alzhaimera, Parkinsona, choroba Hashimoto), dezintegruje materiał genetyczny (karcenogeneza), jak również wpływa negatywnie na układy enzymatyczne organizmu człowieka. Metylortęć wykazuje ponadto neurotoksyczność, wpływając negatywnie na zmysł dotyku, smaku i wzroku. Omawiany związek rtęci jest pięciokrotnie bardziej toksyczny dla rozwijającego się płodu niż dla osoby dorosłej, co jak pokazują badania może prowadzić do wad rozwojowych płodu, a co za tym idzie do poronień. (źródło http://www.infodent24.pl)

Amalgamat - z życia wzięte

Wypełnienie amalgamatowe składa się głównie z rtęci pierwiastkowej 50% – toksycznej substancji oraz srebra, miedzi i cyny. Opary rtęci, które uwalniają się z plomb, przenikają do organizmu i kumulują się w tkankach. Sprawozdanie BIO Intelligence Service dla Komisji Europejskiej przedstawia obciążające dowody wpływu rtęci na zdrowie. Norwegia, Szwecja i Dania już w 2008 roku zrezygnowały z amalgamatu dentystycznego, a austriaccy i niemieccy dentyści nie stosują go u dzieci, kobiet w ciąży i osób ze schorzeniami nerek. Amalgamat może powodować alergie, zwiększać ryzyko wystąpienia chorób neurologicznych, autoimmunologicznych, schorzeń nerek, autyzmu i wad wrodzonych. Wywiera negatywny wpływ na pracę mózgu, ośrodkowego układu nerwowego i przysadki mózgowej. Zatrucie rtęcią tzw. rtęcica może powodować uszkodzenie mózgu, nerek i płuc, a wśród objawów znajdują się zaburzenia widzenia, słuchu, mowy i koordynacji mięśniowej.
 

Od amalgamatu stomatologicznego się odchodzi

Od sieci Wi – Fi, zdecydowanie nie. Naukowcy postanowili zbadać wpływ pola elektromagnetycznego na stabilność wypełnień amalgamatowych. Wyniki nie są pocieszające.
 

Lokalna sieć komputerowa technologii bezprzewodowej praktycznie jest wszędzie gdzie przebywa człowiek, oczywiście także ten, który ma zaopatrzone zęby wypełnieniem amalgamatowym. Kto na taki fakt zwraca uwagę?
Zrobili to naukowcy z irańskiego Shiraz University of Medical Sciences (Medical Physics and Medical Engineering Department School of Medicine).

Do badań użyto 20 zębów przedtrzonowych pozyskanych w ramach leczenia ortodontycznego. Podzielono je losowo na dwie partie.

Wszystkie zęby spreparowano w identyczny sposób, w pierwszej kolejności przygotowano przestrzeń pod wypełnienie o wymiarach: 3 mm długości, 2 mm głębokości i 5 mm szerokości. Ubytki klasy V wypełniono takim samym materiałem amalgamatowym.

Wszystkie zęby umieszczone zostały w sztucznej ślinie (grubość warstwy otaczającej 1,5 cm). Czas ekspozycji określono na 14 dni, bowiem z wielu analiz wynika, że po okresie dwóch pierwszych tygodni od wprowadzenia amalgamatu, emisja rtęci spada do stałego poziomu.

Ekspozycja na oddziaływanie sieci Wi Fi 2.4 GHz także była precyzyjnie zaplanowana (zarówno czas propagacji, jak i odległości pomiędzy zanurzonymi w sztucznej ślinie zębami, ruterem a pracującym komputerem podłączonym do sieci bezprzewodowej).

Rezultaty nie budziły wątpliwości. Statystycznie rzecz ujmując, stężenie rtęci w ślinie otaczającej zęby poddawane działaniu fali elektromagnetycznej było dwukrotnie wyższe od poziomu zaobserwowanego w grupie porównawczej, odpowiednio 0,056 ± 0,025 mg/L oraz 0,026 ± 0,008 mg/L.

Wynik tego badania skorelowany jest z rezultatami innych analiz określających wpływ pola elektromagnetycznego na wypełnienia amalgamatowe. Wcześniej sprawdzano tę zależność w przypadku ekspozycji na promieniowanie generowane m.in. przez rezonans magnetyczny, aparaturę rtg oraz – co jest istotne niemal dla każdego – przez telefon komórkowy. We wszystkich przypadkach zaobserwowano w ludzkim organizmie wyższe stężenie rtęci emitowanej z wypełnień amalgamatowych. (źródło: www.infodent24.pl )

Separator amalgamatu, co to jest i jak działa?

Urządzenie to służy do zatrzymywania i zbierania cząstek amalgamatu – w tym również cząstek znajdujących się w zużytej wodzie. Separator amalgamatu zbiera rtęć, która znajduje się „w linii” pomiędzy pompą a kanalizacją. Ścieki dentystyczne przepływają przez przewód podciśnieniowy i przechodzą przez separator amalgamatu, w którym oddzielają się i zbierają fragmenty zębów, amalgamat oraz rtęć. Praktyki dentystyczne usuwają rocznie 3,7 tony rtęci, która trafia do kanalizacji, co oznacza, że są one najważniejszym czynnikiem przyczyniającym się do zanieczyszczenia wody. Zaleca się, aby wszyscy stomatolodzy oddawali amalgamat do utylizacji. Rozwiązanie to ma chronić środowisko przed rtęcią zawartą w usuwanych amalgamatowych wypełnieniach.

 

 
 

Przepisy dotyczące amalgamatu

Od stycznia 2019 r. w życie wejdzie przepis, który wymaga od niektórych gabinetów stomatologicznych zainstalowania separatora amalgamatowego z certyfikatem ISO 11143 w celu usunięcia rtęci ze ścieków.

Obowiązek stosowania separatorów w niektórych gabinetach nakłada na Polskę art. 10 ust. 4 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/852 z dnia 17 maja 2017 r. w sprawie rtęci oraz uchylającego rozporządzenie (WE) nr 1102/2008.

https://www.separatoryamalgamatu.com.pl/akty/

Główne założenia Rozporządzenia:

1.Od dnia 1 stycznia 2019 r. amalgamat stomatologiczny stosuje się wyłącznie w formie kapsułkowanej w odmierzonej dawce. Zakazuje się stosowania przez lekarzy dentystów rtęci w formie niekapsułkowanej.

2.Od dnia 1 lipca 2018 r. amalgamatu stomatologicznego nie można stosować w leczeniu zębów mlecznych, w leczeniu stomatologicznym dzieci w wieku poniżej 15 lat oraz kobiet ciężarnych lub karmiących, z wyjątkiem sytuacji, w których lekarz dentysta uzna to za absolutnie niezbędne z uwagi na szczególne potrzeby medyczne pacjenta.

3.Do dnia 1 lipca 2019 r. każde państwo członkowskie opracuje krajowy plan dotyczący środków, jakie zamierza wdrożyć w celu stopniowego ograniczania stosowania amalgamatu stomatologicznego. Państwa członkowskie publicznie udostępniają w internecie swoje krajowe plany oraz przekazują je Komisji w ciągu miesiąca od ich przyjęcia.

4.Od dnia 1 stycznia 2019 r. podmioty prowadzące gabinety stomatologiczne, w których stosowany jest amalgamat stomatologiczny lub w których usuwane są wypełnienia z amalgamatu stomatologicznego lub zęby zawierające takie wypełnienia zapewniają wyposażenie swoich gabinetów w separatory amalgamatu do celów zatrzymywania i zbierania cząstek amalgamatu, w tym również cząstek znajdujących się w zużytej wodzie.

Bezpieczne usuwanie wypełnień z amalgamatem

Usuwanie amalgamatowych wypełnień jest niebezpieczne, więc powinni to wykonywać stomatolodzy z dużym doświadczeniem. Jeżeli zostanie źle wykonane pacjent jest narażony na kontakt z wysokim stężeniem rtęci. W Polsce nie ma ustalonych procedur bezpiecznego usuwania takich plomb. Najważniejszym aspektem procedury – dla pacjenta i dla lekarza stomatologa – jest pełna ochrona przed wdychaniem oparów rtęci wydobywających się podczas borowania. Podczas zabiegu muszą być stosowane wysoko wydajne urządzenia zasysające, można też wykorzystać tzw. koferdam – gumową zaporę dla bakterii.